wtorek, 28 listopada 2017

Kryptowaluty a zasada walutowości



Problemy związane z kwalifikacją kryptowalut na gruncie prawa polskiego (o czym pisałam >tutaj<) nie zniechęcają wielu ludzi do korzystania nich. Brak wyraźnego unormowania w przepisach nie oznacza bynajmniej, że do zobowiązań, których przedmiotem są waluty cyfrowe nie mają zastosowania reguły prawa cywilnego. Dzisiaj postaram się wyjaśnić jakie znaczenie dla korzystania z kryptowalut mają przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące świadczeń wyrażonych w walucie zagranicznej.

zgodnie z art. 358 KC

 § 1. Jeżeli przedmiotem zobowiązania podlegającego wykonaniu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, dłużnik może spełnić świadczenie w walucie polskiej, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe będące źródłem zobowiązania lub czynność prawna zastrzega spełnienie świadczenia wyłącznie w walucie obcej.
§ 2. Wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna zastrzega inaczej.
§ 3. Jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, wierzyciel może żądać spełnienia świadczenia w walucie polskiej według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia, w którym zapłata jest dokonywana.

Po nowelizacji z 2009 r. przestała obowiązywać zasada walutowości zakładająca, że świadczenia pieniężne w RP powinny być, co do zasady, realizowane tylko w pieniądzu polskim. Wyrażenie świadczenia pieniężnego w walucie obcej wiązało się z uzyskaniem odpowiedniego zezwolenia przewidzianego przez ustawę - Prawo dewizowe. W obecnym stanie prawnym wybór między zapłatą w walucie zagranicznej a zapłatą w walucie krajowej należy - z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w § 1 - do dłużnika. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby świadczenie wyrażone w dolarach dłużnik spełnił w złotówkach, według średniego kursu ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia. 


Należy jednak pamiętać, że skoro żadna z kryptowalut nie ma w Polsce statusu legalnego pieniądza i nie została uznana za walutę obcą (tak jak np. Bitcoin w Niemczech) to zasada walutowości nie ma w stosunku do nich zastosowania. To znaczy, że w sytuacji kiedy dłużnik zobowiązany jest do zapłaty określonej liczby kryptowalut (np. 0,005 BTC) nie może - powołując się na przepis art. 358 § 1 - spełnić świadczenia w złotówkach. Możliwość spełnienia zobowiązania w walucie polskiej strony mogą jednak przewidzieć w treści umowy. Problem jaki może pojawić się na tym tle polega na tym, iż nie istnieje żaden organ centralny, który reguluje wartość walut cyfrowych i określa ich kurs w stosunku do walut tradycyjnych. Kryptowaluty mogą być zbywane na wielu platformach internetowych, a różnice kursowe pomiędzy poszczególnymi giełdami potrafią być naprawdę duże. W tej sytuacji należy stwierdzić, że w interesie stron leży dokładne uregulowanie tej kwestii w umowie. 

środa, 22 listopada 2017

Kwalifikacja prawna Bitcoina


Status prawny Bitcoina na świecie nie jest jednolity. Niektóre państwa dostrzegają jego potencjał, inne upatują w nim realnego zagrożenia. Niemcy zdecydowały się nadać Bitcoinowi charakter waluty obcej, co zdecydowanie ułatwia korzystanie z niego. W Bangladeszu i Tajlandii obrót Bitcoinem jest natomiast całkowicie zakazany. Zdecydowana większość państw - w tym Polska - nie zajęła jednak żadnego stanowiska w kwestii prawnej oceny kryptowalut. Temat właściwego zakwalifikowania walut cyfrowych na tle innych instrumentów prawnych zdaje się być jak na razie bagatelizowany. Mimo, iż potencjalny wpływ kryptowalut na rynek finansowy jest niezwykle wysoki, władze publiczne nie poświęcają temu zagadnieniu dostatecznej uwagi. W zasadzie jednym oficjalnym źródłem, z którego można starać się wyinterpretować stanowisko Polski odnośnie do walut kryptograficznych jest komunikat Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Finansowego  ostrzegający potencjalnych użytkowników przed ryzykami związanymi z walutami wirtualnym z 7 lipca 2017 r. (wskazuje się m.in. na możliwość utraty środków w wyniku kradzieży lub oszustwa). Oprócz tego temat walut cyfrowych został także poruszony w projekcie ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Żaden z tych dokumentów nie porusza jednak problematyki kryptowalut na tyle szczegółowo, aby móc kategorycznie przesądzić o ich przyszłości w Polsce (zarówno na gruncie prawnym jak i praktycznym). Pozytywnie natomiast należy ocenić zainicjowany w lipcu 2016 r. przez rząd RP program „od papierowej do cyfrowej Polski”, w ramach którego został utworzony strumień blockchain i kryptowaluty. 

Czym zatem jest Bitcoin na gruncie prawa polskiego?

W świetle prawa polskiego nie ma wątpliwości co do tego, że Bitcoin nie jest ani walutą ani instrumentem finansowym ani też pieniądzem elektronicznym lecz „innym niż pieniądz miernikiem wartości” w rozumieniu paragrafu 2 art. 3581  Kodeksu cywilnego, który stanowi, że „strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości.” Celem komentowanego przepisu jest umożliwienie stronom dokonania waloryzacji umownej czyli zabezpieczenia świadczenia pieniężnego przed skutkami zmiany siły nabywczej pieniądza. Ustawa nie wskazuje co może stanowić miernik wartości według którego określana będzie wysokość zobowiązania, a zatem strony czynności prawnej mają w tym zakresie dużą swobodę. Dla przykładu, takim miernikiem może być złoto, ropa, zboże, inna waluta obca oraz - co istotne z punktu widzenia dzisiejszego postu - także kryptowaluta.

Z prawnego punktu widzenia Bitcoin (a także jakakolwiek inna kryptowaluta) ma w tym kontekście taki sam status jak kruszec, dlatego nic dziwnego, że bywa nazywany „wirtualnym złotem”. Od wspomnianego metalu odróżnia go jednak istotna cecha - zdematerializowany charakter. Bitcoin nie posiada swojego „fizycznego” odpowiednika, zatem nie może być uznany za rzecz (co jasno wynika z literalnego brzmienia art. 45 k.c. który zakłada, że „rzeczami w rozumieniu niniejszego kodeksu są tylko przedmioty materialne.”)

Dalsze rozważania na temat prawnej kwalifikacji Bitcoina są jednak zdecydowanie bardziej problematyczne.

W nauce prawa dominuje pogląd, że kryptowaluta jest zbywalnym prawem majątkowym przysługującym osobie utytułowanej (nabywcy lub osobie której udało się ją wydobyć). Zgodnie z założeniami tej koncepcji, Bitcoin jako prawo podmiotowe względne nie stanowi przedmiotu prawa własności, a do majątku osoby utytułowanej wchodzi wyłącznie jako wierzytelność. (K. Zacharzewski, Bitcoin jako przedmiot stosunków prawa prywatnego, „Monitor Prawniczy”, 2014, nr 21/2014). Taka kwalifikacja - choć wzbudzająca pewne wątpliwości, o czym dalej - koresponduje z ugruntowanym orzecznictwem sądów administracyjnych, wedle którego o zaliczeniu danego prawa do kategorii praw majątkowych decydują dwie cechy: zbywalność i możliwość określenia wartości majątkowej. Nie ulega wątpliwości, że Bitcoin spełnia powyższe wymogi. 

Opisana wyżej koncepcja wzbudziła jednak słuszne - w mojej ocenie - wątpliwości. Wskazuje się, że kryptowaluta powinna być raczej zakwalifikowana jako „sytuacja prawnie chroniona”, bowiem nie przejawia cech charakterystycznych dla prawa podmiotowego tj. nie została uregulowana przez prawodawcę. Więcej na ten temat:  <http://www.schiffersroczynski.pl/blog/399-bitcoin-nie-jest-prawem>.

Pogląd uznający Bitcona za wierzytelność został jednak przyjęty przez organy podatkowe oraz wojewódzkie sądy administracyjne i z dużym prawdopodobieństwem spotka się także z aprobatą ustawodawcy (waluty cyfrowe są traktowane jako prawa majątkowe w świetle projektu ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzm).


Podsumowując, prawna kwalifikacja Bitcoina jest problemem niezwykle złożonym. Brak przepisów nadających się zastosowania wprost skutkuje rozbieżnościami interpretacyjnymi. Sytuacji nie ułatwia fakt, iż ocena kryptowalut z punktu widzenia obowiązujących regulacji jest jak na razie dla większości prawników problemem nieznanym. Wątpliwości i dylematy, jakie pojawiają się na tym tle zdają się być nie do rozstrzygnięcia bez zdecydowanego i spójnego stanowiska organów stosujących prawo. Warto mieć jednak na uwadze, że trudności w określeniu prawnego statusu Bitcoina nie stanowią bynajmniej przeszkody w jego funkcjonowaniu w obrocie.

niedziela, 19 listopada 2017

Czym jest Bitcoin? Dlaczego stał się tak popularny? Jaka jest jego perspektywa na przyszłość?



Czym jest Bitcoin i dlaczego stał się tak popularny?

W dużym uproszczeniu można stwierdzić, że Bitcoin to po prostu wirtualna, rozproszona księga rozrachunkowa, na której zapisuje się informacje o transakcjach i aktualnym stanie posiadania określonych jednostek. 

Innowwcyjność Bitcoina polega na jego decentralizacji, czyli fakcie iż nie jest powiązany z żadnym emitentem centralnym. Wartość BTC wyznacza wolny rynek zgodnie z prawami popytu i podaży. Liczba bitcoinów jest ograniczona, do obiegu może dostać się tylko 21 milionów. W przeciwieństwie do pieniędzy fiducjarnych Bitcoina nie da się "dodrukować" w związku z czym potencjalne zagrożenie inflacją go nie dotyczy.
Bitcoin powstał w 2009 r. jako odpowiedź na krach na amerykańskim rynku. Banki udzielające kredyty o wysokim ryzyku finansowym osobom niezdolnym do ich spłaty utraciły zaufanie dużej części społeczeństwa. Waluta kryptograficzna, niezależna od jakiegokolwiek podmiotu stała się dla wielu osób alternatywą dla tradycyjnych środków płatniczych lub lokat kapitału. 

Stosunkowo mała liczba BTC dopuszczonych do obiegu (w porównaniu do walut tradycyjnych) powoduje, że Bitcoin stanowi dobro rzadkie, co z kolei przekłada się na jego wartość. 17 listopada cena Bitcoina przekroczyła rekordowe 8 tysięcy dolarów!
Na pierwszy rzut oka operowanie tak wysokimi sumami może wydawać się kłopotliwe, ale warto pamiętać, że Bitcoin jest jednostką podzielną do 8 miejsca po przeciniku, a w praktyce dużo częściej można spotkać się z bitcentem (0,01 BTC) albo mikrobitcoinem (0,000001 BTC). Najmniejsza część bitcoina (0,00000001 BTC) nazywana jest zwyczajowo satoshi - od oznaczenia twórcy (którego tożsamość wciąż pozostaje tajemnicą).

Na popularność Bitcoina niewątpliwie wpłynął fakt, iż był on jednym z pierwszych przedsięwzięć, w którym zastosowano technologię blockchain. Czy w przyszłości uda mu się utrzymać status najbardziej rozpowszechnionej kryptowaluty? Ciężko powiedzieć, biorąc pod uwagę jak nieprzewidywalny może być rynek walut cyfrowych. Opierając się na chłodnej ocenie osobiście większego potencjału upatruję w Ethereum, ze względu na jego szersze zastosowanie (kryptowaluta jest tylko jedną z wielu aplikacji, która funkcjonuje w oparciu o tę technologię).


Czy jest sens zajmować się tematyką kryptowalut?


„jestem pewny, że za 20 lat, albo wolumen transakcji w bitcoinach będzie bardzo duży, albo wcale nie będą nim dokonywane płatności - tak o Bitcoinie wypowiedział się sam twórca w 2009 r. Dziś z większą dozą prawdopodobieństwa, można stwierdzić iż spełni się pierwsza część tej przepowiedni. Nawet jeśli waluty cyfrowe nie staną się w przyszłości poważną alternatywą dla legalnego pieniądza, to technologia na której się opierają z całą pewnością będzie obecna niemalże w każdej dziedzinie naszego życia. Już dziś w oparciu o blockchain realizowane są projekty, których celem jest zrewolucjonizowanie administracji publicznej, energetyki, zarządzania przedsiębiorstwem, czy nawet tradycyjnej bankowości.





czwartek, 16 listopada 2017

Skąd pomysł na bloga?


Kryptowaluty i technologia blockchain rozwijają się w zawrotnym tempie. Na całym świecie posługują się nimi miliony osób. Waluty kryptograficzne (a w szczególności Bitcoin) coraz częściej stanowią ekwiwalent zapłaty. W Polsce przybywa miejsc, w których akceptowana jest płatność w BTC - za pomocą tej kryptowaluty można już uregulować rachunek za kawę, nabyć bilety do kina, czy nawet… kupić samochód. Obserwacja tempa rozwoju walut kryptograficznych prowadzi do wniosku, że w niedalekiej przyszłości ich powszechna rozpoznawalność i praktyczne zastosowanie nabiorą jeszcze większej skali. Każdego dnia powstają nowe projekty, których funkcjonowanie opiera się o technologię płatności cyfrowych. Mimo to, krypotwaluty wciąż pozostają w dużej mierze poza regulacją prawną. Ich właściwe zakwalifikowanie na tle innych instrumentów prawnych sprawia trudności nie tylko osobom korzystającym z ich możliwości na co dzień, ale także doświadczonym prawnikom.  Co więcej, wraz z rozwojem walut cyfrowych będą namnażać się wątpliwości i dylematy prawne, których dziś nie sposób przewidzieć. 

Głównym założeniem strony prawo kryptowalut jest objaśnienie podstawowych aspektów prawnych związanych z walutami kryprograficznymi. Każdy post poświęcony będzie praktycznemu zastosowaniu tej technologii w różnych sferach życia ze wskazaniem jak korzystać z niej zgodnie z prawem. 

Ze względu na to, iż najbardziej rozpoznawalną (a co za tym idzie - najczęściej wykorzystywaną w praktyce) kryptowalutą jest Bitcoin, duża część postów będzie odnosić się do niego. Należy pamiętać, że zdecydowana większość kryptowalut funkcjonuje na podobnych zasadach, zatatem rozważania dotyczące Bitcoina można w dużej mierze z powodzeniem odnieść także do innych walut cyfrowych.